sobota, 22 października 2016

"SUŁTAŃSKI RODZYNEK" NUMER JEDEN, CZYLI ROLA KOBIETY W IMPERIUM OSMAŃSKIM KONTRA ROLA KOBIETY DZIŚ

Sułtani. Mogli poszczycić się niezłą sumką pieniędzy w osmańskim skarbcu, zdobytymi terytoriami i wprowadzonymi zmianami, ale istotną perłę w ich koronach stanowiły kobiety, należące do rodziny władcy, czy też jego haremu. Im piękniejsze i mądrzejsze były, im bardziej udzielały się charytatywnie - z tym większym zachwytem wypowiadano ich imiona.

Najważniejszymi kobietami w państwie były te należące do rodziny sułtana: jego matka, córki i siostry. O ile życie osmańskich książąt wciąż wisiało na włosku z powodu surowego prawa i obyczajów ( wstępujący na tron książę zabijał swoich braci lub bracia walczyli ze sobą o władzę  ), o tyle córki sułtana wiodły przeważnie spokojne życie - oczywiście jeśli tylko nie wplątały się w jedną z haremowych intryg. Młodo wychodziły za mąż ( z reguły były to małżeństwa polityczne ), a nawet gdy ich mężowie umierali, niekiedy w tajemiczych okolicznościach, żyły w dostatku, długo nie pozostając wdowami. Nie brakowało im niczego, często gościły w pałacu sułtana, a nad głowami ich dzieci, niemających praw do tronu, nie wisiała groźba śmierci. 

Codzienne życie w haremie - tańce, zabawy i słodkie lenistwo.


Matka władcy zostawała tzw. "Valide Sultan" z chwilą, gdy jej syn wstępował na tron. Sprawowała pieczę nad haremem władcy, udzielała się na rzecz biednych, wspierała ruchy religijne i budowę świątyń. Siedziała na pieniądzach, bowiem kobiety z sułtańskiej rodziny otrzymywały swoje dzienne "kieszonkowe", którego wysokość zależała od pozycji danej osobistości. Tych pieniędzy Valide Sultan używała często jako łapówek, by za plecami syna sterować państwem osmańskim, przekupując coraz to nowszych urzędników. Mężczyźni w Imperium mieli przeważnie słabość do wszystkich sułtanek. Niemądrze służyli dwóm panom - sułtanowi i kobiecie z jego rodziny - co często nie wychodziło im na dobre. 

Teraz kwestia najważniejsza: niewolnice. Ponieważ żadna wolna muzułmanka nie może mieszkać w haremie władcy, jego kobiety pochodziły przeważnie z krajów, na które napadał. Młode dziewczęta, z początku rozpaczające nad swym losem, szybko pojmowały, że jeśli chcą przetrwać, muszą dostosować się do systemu. Masowo przechodizły na islam, przybierały tureckie imiona i rozpoczynały wielką rywalizację o względy sułtana. Droga do zostania sułtanką była trudna, więc tylko najbardziej przebojowe i bezwględne niewolnice spełniały swe marzenie. To Valide Sultan decydowała, która z dziewcząt odwiedzi sułtana w alkowie, czasem jednak sułtan sam wypatrywał sobie upragnioną dziewicę. Jeżeli takowa po spotkaniu z władcą zaszła w ciążę i urodziła mu dziecko, zdobywała tytuł haseki sultan - przy czym oczywiście lepiej było zostać matką księcia, niż małej sułtanki, a najlepiej całej gromadki książąt. Kobiety, które współżyły z sułtanem, lecz jeszcze nie urodziły mu dziecko, nazywano faworytami. Mieszkały one na wyższym piętrze osmańskiego seraju, niż pozostałe kobiety władcy, otrzymywały wynagrodzenie oraz prezenty. 


Urodzenie syna czy córki nie zapewniało świeżo upieczonej sułtance spokoju ducha. Kobiety w haremie wiecznie wdawały się ze sobą w zatargi, doprowadzały do wzajemnej eliminacji. Wzajemnie truły się, mordowały sobie dzieci, donosiły wladcy o rzekomych przekrętach i grzeszkach drugiej strony. Harem był kłębowiskiem żmij, gdzie liczyła się pozycja i pieniądze, którymi przekupić można było eunuchów, strażników i służące, tak by świadczyli, że nic nie widzieli, kiedy była taka potrzeba.To była instytucja dla ludzi o mocnych nerwach. Nikt, kto nie miał w sobie choć odrobiny odwagi, by zabić z zimną krwią, nie ostawał się w haremie zbyt długo. 

Sułtan miał też oczywiście swoje żony, od jednej do czterech. Status małżonki władcy osmańskiego dawał wiele korzyści - od splendoru i mocnej pozycji w haremowej hierarchii, po większe zarobki i gwarancję co najmniej jednej nocy spędzonej w alkowie sułtana tygodniowo ( wynikało to z tradycji ). 

Sułtanka Hurrem, czyli Roksolana, żona sułtana Sulejmana Wspanialego.
Miała ogromny wpływ na politykę i ropoczęła erę nazywaną "rządami sułtanek".
Władca uwielbiał ją i stawiał wręcz na równi z własną matką.
Roksolana pochodziła z terenów, które za jej życia należały do Polski.



Jakie były kobiet w haremie i czym się zajmowały? Tym, czym wszystkie księżniczki i damy dworu. Ich zadanie było proste: miały przede wszystkim ładnie się prezentować. Do komnaty sułtanki nie można sobie było ot, tak, po prostu, wparadować z rana, póki niewiasta nie wystroiła się i nie wyperfumowała.
Kobiety z najbliższego otoczenia sułtana - jego matka, córki, siostry - prócz zajmowania się dziećmi, skupiały się na wścibianiu nosa w sprawy państwowe, pisaniu listów, lekturze ksiąg i odwiedzaniu siebie nawzajem. Sułtanki, czyli matki książąt i sułtanek, zamknięte w pałacach, spacerowały z dziećmi po ogrodach w zwiewnych sukienkach, rozmawiały bądź przymierzały nowe stroje - oczywiście w przerwach między spiskowaniem i rozmyślaniem, jakby tu dożyć następnego dnia. Faworyty, pozostałe dziewczęta i służące całymi dniami sprzątały, trzepały poduszki i usługiwały swoim "własnym" sułtankom, bawiąc się w chłopców na posyłki i powierniczki największych haremowych tajemnic. Jeżeli niewolnice krótko gościły w seraju, musiały również chodzić do szkoły, gdzie uczono je czytać i pisać po turecku, a także pokazywano, w jaki sposób usługiwać sułtańskiej rodzinie.

Kobiety w haremie, gdy miały na to ochotę, spotykały się na małych przyjęciach, gdzie grała nudna muzyka, tancerki tańczyły wiecznie w jednym stylu, a rozmowy ograniczały sie do wymiany kąśliwych zmian. Konsumowały po kawałeczku owoce i słodycze, piły sorbety. Czasami godzinami przesiadywały w hammamie, czyli tureckiej łaźni. Myte przez służące, nacierane przez nie olejkami, dusiły się w gorących oparach. Czy to lubiły? Musiały. Ich życie, nudne jak flaki z olejem, miało swoje zalety - obcy był im pośpiech, miały czas na bycie kobiecą, zadbaną i nie musiały "stać przy garach".

Dzisiaj rola kobiety jest o wiele bardziej rozbudowana. Panuje rownouprawnienie, płeć żeńska wkracza pewnym krokiem w coraz to nowe dziedziny życia codziennego. Dzisiaj panie nie boją się już żadnej pracy, mało tego - potrafią pogodzić ją z obowiązkami domowymi, opieką nad dziećmi i własnym hobby. Nikt nie każe im chodzić w sukienkach. Wkładają je wtedy, gdy mają na to ochotę, wręcz bardzo często - dobrze wiedzą przecież, ile wdzięku i kobiecości dodaje taki strój. Kobiety są mądre, zorganizowane i przebojowe. Wprawdzie nadal walczą ze sobą, m.in. o mężczyzn i stanowiska w firmach, ale nie żyją w klatkach
(oczywiście jeśli mówimy o krajach rozwiniętych cywilizacyjnie). Płeć żeńska maluje się teraz w zupełnie innych barwach, niż dawniej. Czy to dobrze?










Z jednej strony tak, z drugiej nie. Bo niby kobieta zyskała swoje prawa i nikt nie stoi jej na drodze do osiągania największych marzeń, ale czy przypadkiem każda z kobiet nie marzy o rycerzu na białym koniu, o dżentelmenie, ktory stanie u jej boku i zachowa się...po prostu, jak mężcyzna? W młodym pokoleniu trudno dziś o mężczyzn. Zniewieściałym chłopcy, wychuchanym przez matki, ani się mieści w głowach, by przepuścić dziewczynę w drzwiach czy tez ustąpić jej miejsca. Gdy rozżalone, młode kobiety skarżą sie na takei postępowanie, chłopcy odpowiadają z szyderczym uśmieszkiem: "No przecież chciałyście równouprawnienia!". Rośnie liczba samotnych matek, bo ci pseudomężczyźni nie poczuwają się do odpowiedzialności za "wpadki", mało tego - namawiają kobiety, by usunęły niechcianą ciążę.








Kobiety, chcąc spełnić swoje zawodowe aspiracje, robią to, ale jednocześnie ciężko pracują w domu, by ich dzieci mogły zjeść ciepły obiad i by "pan i władca", gdy powróci z pracy, zastał dom czysty i zadbany. Skąd biorą się tacy "mężczyźni"? Wychowują ich ojcowie, bo nawte najlepsza matka nie nauczy swego syna bycia dżentelmenem, jeśli nie poprze jej głowa rodziny. To błędne koło! Tyle wynikło z walk prawdziwych feministek: lenistwo i  ignorancja "mężczyzn"  oraz dzisiejsze śmieszne protesty, mające doprowadzić do tego, że ludziom będzie wolno wszystko - nawet decydować o życiu nienarodzonych dzieci. 






















Ludzie popadli ze skrajności w skrajność. Trzeba by poszukać złotego środka. Kobieta nie powinna być traktowana jak przedmiot, mieć mniej praw od mężczyzny, a jednocześnie należy jej się czuły dżentelmen, który zatroszczy się o nią tak, by nie musiała sie przepracowywać. Czytając książki opowiadające o dawnych czasach, zachwycam się  tradycyjnym modelem rodziny, gdzie kobieta opiekuje się dziećmi i domem, jednocześnie uprawiając hobby, a mężczyzna umożliwia jej to, zapewniając rodzinie godny byt. W dzisiejszych czasach jest on jednak utopią. Bo i mało dzisiaj prawdziwych mężczyzn, i prawdziwych kobiet - to raczej szereg pustych Barbie i Kenów, od których nie można wymagać zbyt wiele. 








2 komentarze:

  1. głupia księżniczka, która męskość definiuje przez seksistowskie przepuszczanie kobiet i usługiwanie im tylko za to, że mają cycki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Borgata Hotel Casino & Spa (Atlantic City, New Jersey)
    Borgata 동해 출장안마 Hotel 강릉 출장안마 Casino & 강릉 출장안마 Spa (Atlantic City, New Jersey) · Located in Atlantic 대전광역 출장마사지 City's Boardwalk · See map · Check-out map 춘천 출장안마 · Check-out date · Hours,

    OdpowiedzUsuń