czwartek, 13 października 2016

CZARNO-BIAŁE FOTOGRAFIE






Kultura polska zawsze będzie dla mnie na pierwszym miejscu, toteż publikację pierwszego "rodzynka sułtańskiego" postanowiłam przesunąć o tydzień. Byłoby zresztą nietaktem przejście obojętnie obok tematu śmierci Andrzeja Wajdy i pisanie o jakimś tam Imperium.


Nie zamierzam przedstawiać tu sylwetki owego wybitnego reżysera, bowiem znają go wszyscy - jedni lepiej, drudzy gorzej.  Ludzie myślą, że jeśli ktoś kojarzy nazwisko pewnej postaci, to pewnie zna też na pamięć całą notkę o niej, umieszczoną na "Wikipedii".A ja? Ja nigdy nie zagłębiałam się w życiorys Wajdy.Wystarczyło mi wiedzieć, że to właśnie on wyreżyserował moje "ukochane" filmy: "Pana Tadeusza", "Katyń" i "Pannę Nikt". 




Kiedy przeczytałam informację o śmierci znanego reżysera, oprócz smutku poczułam jeszcze coś innego. Chyba ogromną dumę i podziw dla dokonań Wajdy. Niejedn człowiek marzy, by przeżyć swoje życie tak pracowicie i efektywnie, wnieść coś do dorobku nauki czy kultury. Andrzej Wajda "wychował" wielu polskich patriotów, za co możemy być mu ogromnie wdzięczni. 


Nie będę się rozpisywać, bo czasami słowa sa niepotrzebne. Wystarczy popatrzeć, zastanowić się. A może
sięgnąć po płyty ze starymi, dobrymi filmami, dzięki którym Wajda pozostanie nieśmiertelny?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz